podpisuje się pod aleksą w jej jednym z pierwszych postów w tym temacie. Ta postać tylko mnie drażniła i sprawiała że film robił się jak telenowela. Motyw Johnego był przerysowanym i pokolorowanym mot ...
a ja go szczerze nienawidzę... to przez niego Marisa tak wiele się nacierpiała aż koniec konców umarła. Jak dla ,mnie to tylko podły drań z zaćpanymi oczami kreta.